Autentycznie wierzą w jego sukces. Australijczycy tracą miliony na projekt-marzenie?

Po co nam technologie, z których nie możemy w praktyce korzystać? Taki właśnie zarzut mógł do tej pory padać względem komputerów kwantowych, ale dzięki działaniom prowadzonym przez australijskich inżynierów wszystko może się zmienić.
Autentycznie wierzą w jego sukces. Australijczycy tracą miliony na projekt-marzenie?

To właśnie w tym kraju, za sprawą wsparcia udzielonego PsiQuantum, ma powstać pierwszy na świecie komputer kwantowy użyteczny pod względem komercyjnym. Jeśli plan zostanie zrealizowany, a mając na uwadze włożenie w ten projekt aż 600 milionów dolarów możemy się tego spodziewać, to będzie to bardzo ważne dla przyszłości komputerów kwantowych.

Czytaj też: Obliczenia kwantowe w każdym domu. Do tej pory tę technologię wykorzystywały jedynie największe firmy

Obliczenia kwantowe mogą bowiem zrewolucjonizować wiele dziedzin, choćby w zakresie projektowania materiałów, tworzenia nowatorskich leków czy poznawania największych tajemnic wszechświata. Nie powinno więc dziwić zainteresowanie tą technologią ze strony branżowych gigantów, takich jak IBM bądź Google.

W przypadku PsiQuantum mówimy o startupie ze Stanów Zjednoczonych, który – zachęcony korzyściami finansowymi przez australijskie władze – postanowił przenieść się do tego kraju. Australijczycy najwyraźniej uczą się na błędach, ponieważ w ostatnich latach nieco przysnęli i przegapili kilka istotnych trendów. Tym razem zapewne chcą dotrzymać kroku konkurencji.

Powstający na terenie Australii komputer kwantowy ma być pierwszym na całym świecie działającym na komercyjną skalę

Podstawowym problemem komputerów kwantowych było dotychczas ich ograniczone zastosowanie w praktycznych działaniach. Nawet pomimo ogromnego potencjału, nie zdawał się on na wiele, gdy nie było możliwości zademonstrowania go w praktyce. PsiQuantum ma to zmienić, zapowiadając zdolność do stworzenia pierwszego na świecie komputera kwantowego odpornego na awarie. 

Dlaczego miałoby się to udać? Sami zainteresowani przekonują, iż mają ku temu odpowiednie rozwiązania. Ich podejście w odróżnieniu od stosowanego zazwyczaj i opartego na nadprzewodnikach do budowy urządzenia, ma wykorzystywać dobrodziejstwa syntezy termojądrowej. W takich okolicznościach fotony służą jako kubity i są przetwarzane w układach półprzewodnikowych.

Czytaj też: Dane zaszyfrowane tak, że nie złamie ich nawet komputer kwantowy. Będą latały nad naszymi głowami

Chłodzony w sposób kriogeniczny i wyposażony w milion fizycznych kubitów, australijski komputer kwantowy ma być pierwszym na świecie działającym na komercyjną skalę. Prace już trwają, a do 2027 roku ma się pojawić placówka wielkości… magazynu. Jeremy O’Brien, dyrektor generalny PsiQuantum, dodaje, iż wdrożenie tej technologii mogłoby zapoczątkować coś w rodzaju kolejnej rewolucji przemysłowej.

Czy faktycznie tak będzie? Cóż, warto podchodzić z dystansem do słów człowieka, który otrzymał ogromne pieniądze, za które ma sprawić, że ta technologia faktycznie “wypali”. Z drugiej strony, już niejednokrotnie mogliśmy się przekonać, jak znacznie bardziej zaawansowane od klasycznych komputerów są ich kwantowe odpowiedniki. Potencjał jest ogromny i być może właśnie nadeszła pora na jego ukazanie.